Fundacja powstała w 2014 roku. Tworzą ją ludzie, których życiem kieruje pasja – rozumiana jako konkretne zainteresowanie, jak również pasja życia – świadomego, wypełnionego działaniem, chęcią zdobywania wiedzy, nieustannego rozwoju, a znając jej siłę, chcemy się nią dzielić…

TELEFON:           +48 507 053 657

E-MAIL:           biuro@tourdezboj.com

Image Alt

Zimowy Bojko – komunikat w sprawie trackerów

Zimowy Bojko – komunikat w sprawie trackerów

Maryny i Harnasie

Jak dobrze wiecie przywiązujemy ogromną wagę do Waszego bezpieczeństwa. Jest ono dla nas absolutnym priorytetem, a o tym, że góry bywają nieobliczalne nie musimy nikogo przekonywać.

To dlatego przemierzając bieszczadzkie szlaki,  będziecie wyposażeni w trackery, które pozwolą poczuć się bezpiecznie na trasie Tołhaja.

Bonusem, będzie możliwość śledzenia rywalizacji przez Waszych wiernych kibiców, którzy nie będą musieli się martwić, że plączecie się po krzaczorach albo znaleźliście się w pobliżu Pikuja. Chociaż tam obiecujemy Was zabrać, jak tylko nasi przyjaciele z Ukrainy Putina tam, gdzie pieprz rośnie.

A oto garść najważniejszych informacji dotyczących obsługi tego wysoce specjalistycznego sprzętu.

  • Wraz z urządzeniem, które odbierzecie w biurze zawodów otrzymacie ulotkę z instrukcją obsługi.
  • Możecie również skorzystać z krótkiego filmu instruktażowego znajdującego się pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=KT8z46Lgvv4
  • Jeżeli będziecie mieć jakieś wątpliwości możecie zajrzeć na stronę FAQ – najczęściej zadawane pytania dotyczące używania trackerów: https://tinyurl.com/poltrax-faq
  • Najlepiej będzie, kiedy włączycie trackera około 30 minut przed startem.
  • W dniu zawodów w naszych mediach społecznościowych zostanie opublikowany zostanie link do śledzenia zawodników. Będzie się on znajdował również na ulotce, którą otrzymacie wraz z urządzeniem.
  • Każdy zawodnik odbierając urządzenie otrzyma do podpisania dokument z informacją o karze umownej dotyczącej jego zgubienia.

Powiecie, że tołhaje żadnych trackerów nie mieli. Ale to żaden argument, bo po pierwsze, te góry znali jak własną kieszeń i przyzwyczajeni byli sypiać z niedźwiedziami w gawrach, a po drugie nie mieli nikogo, kto by się o nich troszczył, tak jak my o Was.

Ze zbójeckim pozdrowieniem Arcyharnaś z ekipą