SMOCZYSKO – 45 km
Smoczysko, czyli tam i z powrotem
Smoczysko nie traci werwy. Podobnie jak w poprzednim roku możecie liczyć na solidny łomot. Niby przewyższenia niewielkie, niby te podbiegi jakieś krótkie, niby pogoda raczej łaskawa, a jednak Smoczysko potrafi solidnie dać w kość. Wyciśnie siódme poty, a i krwi potrafi upuścić jak trzeba.
Zmagania z bestyją zaczynacie oczywiście w Brandysówce, ale biegniecie nie w stronę Będkowic, tak jak to było w poprzednim roku, a do Wąwozu Przecówki, który jest częścią Doliny Będkowskiej. Na pierwszych kilometrach będziecie mieli okazję mijać imponujące ostańce, na których amatorzy wspinaczki skałkowej doskonalą swoje umiejętności. Kiedy już miniecie Ambonę i Sarnią Skałę, opuścicie wąwóz, przebiegniecie wzdłuż gościńca prowadzącego ze wsi Łazy i wpadniecie na czarny szlak. Następnie skręcicie w piękny Rezerwat Doliny Szklarki i pomkniecie do źródła Pióro znajdującego się na piątym kilometrze. Uwierzcie, że warto z niego skorzystać, bo czeka Was mocna przeprawa crossowa.
Na samym początku tego etapu podbiegniecie pod Witkowe Skały, by zaraz ruszyć w dół, w stronę Łysych Skał. Jak tylko przekroczycie drogę prowadzącą do Dubia zaczniecie podbieg pod Kalwarię Jerzmanowicką. W tym rejonie ukryte wśród buków znajdują się jaskinie Szeroki I Ciasny Awen. Dalej pobiegniecie odkrytym terenem, miniecie Wilisowe Skały i po kolejnych trzech kilometrach dotrzecie do Smoczego Jaru, pierwszego punktu kontrolnego, gdzie będziecie mogli złapać oddech i pokrzepić się nieco.
Kolejne kilometry zapewnią Wam piękne jesienne widoki, bowiem wiodą one ścieżkami i dróżkami przez jurajskie pola i łąki. Po jakimś czasie znów dacie nura w las i w kolejną dolinę. Tym razem będzie to Dolina Racławki, o stromych, miejscami skalistych zboczach. Pędzący jej dnem wartki potok poprowadzi Was przez następnych pięć zachwycających jesiennych kilometrów. Następnie skręcicie ostro w prawo, przebiegniecie obok nieczynnego kamieniołomu i okrążycie Zamczysko, by wpaść w Wąwóz Zbrza i zbiec do Dubia, gdzie znajduje się drugi punkt kontrolny. O tym, że zbliżacie się do upragnionego wodopoju i bufetu, będzie was informował rumor miażdżonych kamieni dobiegający z kopali dolomitu.
Z parku w Dubiu polecicie przez Las Pisarski w stronę Doliny Szklarki. W tym miejscu nastawcie się na nieco mocniejsze crossowe doznania. Od Grzybowej Góry jest już niedaleko do Smoczego Szańca, czyli Brandysówki. Przed Wami już mniej niż więcej, ponieważ miniecie tu 29 kilometr. Jadła i napoju nie zbraknie, a i na gorący doping możecie liczyć.
Zaopatrzeni w izo i dobre słowo ruszycie na drugą, nieco krótszą 18-kilometrową smoczą pętelkę. Krótszą oczywiście nie oznacza, że łatwiejszą. Początek tej części trasy wije się niczym smoczy ogon, bowiem na początku hycniecie wzdłuż Będkówki, aby po kilkuset metrach skręcicie w lewo, przeskoczycie potok i znowu skręcicie w lewo przy Bramie Będkowskiej, by zacząć ostry podbieg. Może podbieg, to za dużo powiedziane. Tu czekać na Was będą poręczówki, dzięki którym wdrapiecie się na grzbiet i pognacie prosto na Sokolicę, monumentalną skałę, która pionową ścianą wznosi się nad Smoczym Szańcem.
Nim się obejrzycie miniecie Będkowice i wbiegniecie w niezwykle malowniczą Dolinę Kobylańską, gdzie czekają na Was niezwykłej urody formacje skalne, o nazwach, które działają na wyobraźnię. Jastrzębia Turnia, Sępia Baszta, Skalny Mur, czy Mnich, to tylko niektóre z nich. Meandrując między ostańcami i skałami dotrzecie do punktu kontrolnego w Kobylanach (35 kilometr). Stąd przez Gaj Kobylański i Gaj Karniowski dotrzecie do Bramy Bolechowickiej, strzegącej wstępu do kolejnej doliny. Pobiegniecie nią do punktu Kwiatowa znajdującego się w Kawiorach. Stąd zostanie Wam ostatnie 5 kilometrów do pokonania.
Ale jakie to będą kilometry! Palce lizać! Najlepsza zabawa zacznie się, jak tylko wpadniecie do Doliny Będkowskiej, gdzie czekać będzie na Was odcinek specjalny. Utrwali on z pewnością to, czego mięśnie doświadczyły na wcześniejszych fragmentach trasy, ale zapewniamy, że po przebiegnięciu między Czarcimi Wrotami i Hadesem poczujecie ulgę, która po okrążeniu Dupy Słonia przerodzi się w ekstazę, bo oto Waszym oczom ukaże się Brandysówka i meta!
W tym toku też będzie ciężko i pięknie. To możemy obiecać.
- Długość: ok 45 km;
- Przewyższenia: + 1500 m, – 1500 m;
- Liczba punktów odżywczych: 6