Podsumowanie Ligi TdZ 2022
Liga 2022, czas na podsumowanie
Mariny i Ultra Maryny, Harnasie i Ultra Harnasie oraz pozostałe dzielne biegaczki i pozostali dziarscy biegacze, którzy podjęli zmagania w ramach Ligi Tour de Zbój.
W sobotę 21 stycznia W Niedzicy oficjalnie zakończyliśmy kolejny sezon Ligi Tour de Zbój. Jednocześnie zainaugurowaliśmy jej nową edycję, o czym będzie potem. Rywalizacja w poszczególnych kategoriach była zacięta i trwała do ostatnich zawodów.
Zmagania zaczęliśmy w Szczebrzeszynie od ostatniej edycji (póki co) Zimowego Roztocza, wiodącego krętym labiryntem wąwozów wokół Szczebrzeszyna, po którym przyszła kolej na wyjątkowo śnieżnego Janosika. Zielono-żółte magiczne roztocze przywitało nas piękną pogodą. Tonęliśmy w zieleni jak Leśmianowskie topielce. Ultra Janosik znów zaskoczył miejscem. Po Polanie Sosny, niedzickim GOK’u , górze Tabor, przyszła kolej na Łapszankę, a dokładnie Przełęcz nad Łapszanką, znaną przede wszystkim z morderczego podjazdu dla kolarzy uczestniczących w Tour de Pologne i spektakularnej panoramy Tatr. Ostatnim przystankiem naszej trasy były jedyne w swoim rodzaju Dolinki Krakowskie, gdzie rozegraliśmy pierwszą edycję Smoczego Cross Maratonu.
Rywalizacja toczyła się w czterech kategoriach: Maryna, Ultra Maryna, Harnaś i Ultra Harnaś.
Triumfatorką Maryny została Monika Korzeniowska z wynikiem 462 punktów, wyprzedzając drugą Iwonę Kuziołę o 21 punktów (oczko). Podium zamknęła Ewa Stelmach-Tofil z wynikiem 423 punktów. Tuż za podium znalazła się Mariola Marszałek, za plecami której rozegrała się niezwykle zacięta batalia. Agnieszka Szadorska i Karolina Wolna do samego końca szły „łeb w łeb” i uzyskały identyczny wynik: 387 punktów. Pierwszą dziesiątkę uzupełniły kolejno: Agnieszka Talarowska, Agnieszka Gustaw, Barbara Kłodzińska i Małgorzata Zdunek.
Zmagania o tytuł Harnasia również były pasjonujące. Klasyfikację wygrał Łukasz Malec. Wystarczyło mu 5 biegów, aby zgromadzić 462 punktów. Na drugim miejscu uplasował się Grzegorz Ziemiański (423), a na trzecim stopniu podium stanął Mateusz Koziarski (400). Czwarty był Józef Wójcik, a piąty Adam Ślepiak. Krzysztofowi Dydzie zabrakło zaledwie jednego punktu do Marka Korżyka, który zajął szóste miejsce. Ósme, dziewiąte i dziesiąte miejsce zajęli kolejno: Krystian Konopka, Krzysztof Marcinek i Kamil Wilkos.
Czas na prezentację triumfatorek i triumfatorów Ultra Maryny i Ultra Harnasiów, którzy rywalizowali w biegach kategorii ciężkiej. Wśród pań pierwsze miejsce zajęła Sylwia Konopka, która zgromadziła na swoim koncie 481 punktów. Druga lokata przypadła Izabeli Pododemskiej-Zabdyr (439), a trzecia Małgorzacie Rutkowskiej (413). O czwarte miejsce walczyły Agnieszka Zywert z Dorotą Frankowską. Pierwsza z pań uzyskała 388 punktów, a druga 354. Druga piątka klasyfikacji wygląda następująco: Agnieszka Wysocka, Aleksandra Jelonek-Wichtowska, Sylwia Bondarczuk, Alicja Szkamruk i Joanna Baran.
Wśród panów Ultra Harnasiem został Kamil Borowski z wynikiem 507 punktów. Drugi w tej klasyfikacji był Michał Rudnicki (435), a trzeci Marek Chołota (428). Tuż poza podium znalazł się Krzysztof Majek, który wyprzedził Macieja Stolarskiego i Łukasza Konopkę, którzy zgromadzili tyle samo punktów: 394. Kolejne miejsca zajęli: Andrzej Korecki, Michał Czupkiewicz i Bogdan Małkowski. Pierwszą dziesiątkę zamknął Paweł Andrzejewski.
W tym miejscu musimy zaznaczyć, że rywalizacja, choć zacięta, przebiegała w duchu fair play. Bo my som honorne zbóje.
Na gratulacje zasługują nie tylko zwycięzcy ligi i poszczególnych zawodów, nie tylko ci, którzy stanęli na podium w poszczególnych kategoriach wiekowych od juniora po dinozaura, ale wszyscy, którzy z nami byli, mierząc się z trudami trasy i własnymi słabościami, nie zawsze docierając do mety.
Sport krzepi a rywalizacja dodaje smaczku, sprawia, że w niejednym z biegaczy budzi się bestia. Oczywiście taka, dla której nasze zawody są przede wszystkim przygodą, której nieodłączną częścią są spotkania w gronie zbójeckiej rodziny oraz możliwość obcowania z bogactwem natury. Planując trasy działamy zgodnie z zasadą „cudze chwalicie, swego nie znacie”. Arcyharnaś Sławek staje na głowie tak obmyślając trasy, żeby cieszyły nie tylko nogi, nie tylko oczy, ale i dusze. Ma być pięknie i w oku i w sercu. O to pierwsze troszczą się również nasi niezastąpieni mistrzowie fotografii. Biegacz jest jednością psychofizyczną
Zachęcamy do dalszej rywalizacji w nowym sezonie, do śrubowania rekordów, kolekcjonowania medali, pogoni za przygodą, cieszenia się z pokonywania każdego kilometra.
Będzie ogień!